Witajcie !
Troszkę nas nie było... znów jesteśmy w Warszawie. Wczoraj miała się zacząć chemia i kolejny avastin, ale Madzia ostatnie dwa dni źle się czuła. Na szczęście wszystko wróciło do normy i na oddział idziemy dziś.
Dziwne rzeczy też dzieją się z naszymi płytkami, nie wiem na ile to wszystko jest wiarygodne. Tym razem nie rosną tak jak zawsze a podanie chemii w niższych niż zazwyczaj wartościach może znacznie przyspieszyć spadki i krwotoki z nosa.
Oby tylko jakoś przetrwać te Święta.
Wielkimi krokami zbliża się również czas na kolejne tomografy kontrolne, które Madzia już zaczyna przeżywać :-(
Cóż poradzić, pchamy jakoś to nasze życie dzień po dniu, dziękując za każdy spokojny czas.
Cieszymy się, że wciąż jesteście z nami, że Madzia zyskuje nowych sprzymierzeńców do walki.
Mogłoby się wydawać, że niektórzy brzydko mówiąc " znudzili się " naszym chorowaniem, przecież to tyle trwa, że stało się aż naturalne, ale na szczęście to bardzo mały % .
Tak więc Kochani, wierni przyjaciele, nawet nie wiecie ile czerpiemy od Was sił by obudzić się każdego dnia i dźwigać ten ciężar strachu, niepewności jutra i całej masy świadomości tego co ze sobą niesie to choróbsko :-(
Trzymajcie kciuki za spokojny przebieg cyklu.
Pozdrawiamy prosząc o modlitwę.
Trzymajcie się, jestem z Wami.
OdpowiedzUsuńZagladam codziennie...Posylam cieple mysli i moce dla Madzi :***
OdpowiedzUsuńPięknie Pani pisze. Codziennie zerkamy co u Madzi chociaż nigdy nie piszę komentarzy (ten jest pierwszy) bardzo kibicujemy Madzi. Nasz synek zaczynał walkę na tym samym oddziale 2 miesiące po Madzi:( Znamy całą gamę uczuć związanych z leczeniem. Później byliśmy na sali z Julką J. i tak "poznaliśmy" Madzię.
OdpowiedzUsuńObu Wam życzymy dużo sił i tego na co czekacie najbardziej -wygranej walki. Madzia ma wspaniałą Mamę! I ona jest niezwykłą dziewczynką!
Myślami jestem z Wami każdego dnia i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej :) Nieustannie ściskam za Was kciuki waleczne kobiety :)
OdpowiedzUsuńNie ma dnia żeby do Was "tu" nie zajrzeć... Chociaż ja już życzę by wiało nudą na tym blogu. Aby nadszedł dzień gdzie napiszesz, że Madzia zdrowa a później już tylko sporadycznie dasz nam czytelnikom znać, że u Was wszystko w porządku. Kibicujemy cały czas i życzymy dużo sił!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochani za te piękne komentarze, wiem , że większość czyta, śledzi nie komentując, wiem to na pewno, że jest Was cała armia - Madzi Armia.
OdpowiedzUsuńCałusy dla Was Dziewczyny ! jak zawsze trzymam kciuki ,wspieram !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, nie ma dnia, żebym o Was nie myślała.
OdpowiedzUsuńNiczego tak nie pragnę niż tego, żeby Madzia, zdrowa, sama pchała to swoje życie ku szczęściu!
Codziennie myślimy o Madzi i pragniemy zdrówka dla naszej bohaterki
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Z Łodygowic.