Otóż wyniki wczorajsze nieśmiało poszły w górę w porównaniu z poprzednimi WBC 2,7, Hgb 11,5 PLT 240, Neutr. 1,5. Wyniku fosfatazy już nie robię, nie chcę się nakręcać. Przyjedziemy do Warszawy to sprawdzą. W dalszym ciągu jeździmy na rehabilitację, jednak w domu Madzia zachowuje się zupełnie inaczej niż na ćwiczeniach. Często też mówi, że jest zmęczona i dużo leży. Troszkę się tym martwię, ponieważ przed diagnozą też się pokładała, jakby jej kręgosłup nie miał siły jej utrzymać. Może jestem już przewrażliwiona i oby tak było, jednak nadal trzeba być czujnym. Dziś zrobiłyśmy sobie zdjęcia do dowodów osobistych, ponieważ termin mojego dowodu niebawem wygaśnie a Madzia jeszcze nigdy nie miała swojego. Oprócz tego dzięki życzliwości Ani ( Pani fotograf), zrobiłyśmy sobie wspólne zdjęcie, które pozostawiam Waszej ocenie. A i jeszcze muszę Wam napisać, że dowody najprawdopodobniej przydadzą się na sierpniowy wyjazd do Niemiec na konsultację. Ten temat jeszcze poruszę kiedy będzie bliżej i bardziej realny. Proszę Was nie ustawajcie w modlitwie i już dziś trzymajcie kciuki za pomyślne wyniki naszych czerwcowych badań.
moje szczęście kochane |