Wybaczcie, ale z wielu względów nie będę opisywać o swoim spotkaniu z przyjaciółmi z Częstochowy. Rozumiecie, że to zbyt osobiste. Powiem tylko, że bardzo się cieszę z tych odwiedzin. Byliśmy u Julci na cmentarzu, a przecież nie o takich spotkaniach rozmawiałyśmy kiedyś z mamą Julci.
Ze stosu kwiatów jakimi żegnali ją bliscy i obcy ludzie, spogląda na odwiedzających. Swoim radosnym uśmiechem wydaje się mówić - "
nie smućcie się, jestem zdrowa i szczęśliwa"... Tylko rodzinie i bliskim tak bardzo jej brak.
Z tego miejsca serdecznie pozdrawiam dziadków Julci, których tam spotkaliśmy oraz drugich, których dopiero poznałam.
Zdążyłam też zobaczyć ulubione, słodkie miejsce Julci - "Sweet Home", gdzie podają między innymi przepyszną bezę kawową. Julci pokój trochę przypomina tą kawiarenkę, ma swój urok i klimat, jest jak Julcia, słodki,delikatny i z charakterem.
|
to spojrzenie |
|
a to Julcia właśnie |
Pozdrawiam wszystkich - Ewa, Marcin - dziękuję !