Jednak pojechaliśmy do Warszawy, wyniki nie zbojkotowały a wyższe CRP nie stanowiło przeszkody do podania chemii. Wciąż mamy problemy z nerkami, ponieważ w badaniach obecny jest cukier i białko, którego być nie powinno. Na szczęście Madzia dobrze zniosła chemię i dziś po wynikach, które oczywiście spadły popędziliśmy do domku, nabrać sił przed tym co nas czeka.
Pewne jest to, że 09.04 robimy kontrolny tomograf płuc i miednicy. 14.04 mamy opracowanie pola do radioterapii płuc i miednicy. Ogarnia mnie strach przed tymi promieniami. Ogrom skutków ubocznych jakie towarzyszą takiej terapii i w tak wrażliwych miejscach jest bardzo wysoki. Czy Madzia to wszystko dźwignie? Ale jaki mamy wybór?
To pytanie zadane jest również w klinice w Niemczech, najprawdopodobniej w poniedziałek zbiera się zespół lekarzy by omówić nasz (nie lubię tego słowa) "przypadek". Jaką otrzymam odpowiedź, czy w razie różnicy zdań nasi lekarze będą chcieli wziąć pod uwagę zdanie niemieckich lekarzy(bo z tym w Polsce bywa różnie). Pozostaje mi wierzyć w ich mądrość, znajomość tematu i otwartość na inne sugestie.
Tymczasem będziemy kontrolować wyniki, modlić się o pozytywne wyniki tomografii, żeby nasza "górka" wreszcie się skończyła i było już tylko lepiej.
spacerek z polatuchami (płukanie leci i lecą wiewiórki) |
tak Madzia przywitała Tuptusia (nie ma jak w domku) |
Cały czas jestem z Wami, dopinguję i czekam na dobre wiadomości! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S. Tuptuś na sterydach że taki wielki? :-) Ale widać, że jest bardzo milusi :-)
Dziękuję, niestety to nie sterydy to jego żarłoczność :-(
UsuńJejku, Tuptuś olbrzymi.
OdpowiedzUsuńNasz Kicak, choć powinno być: Kicka, prawie taki sam.
Kolory też ma bardzo podobne.
Wciąż je, a słyszałam, że królikom należy ograniczyć jedzenie.
Trzymam kciuki za pomyślność leczenia.
Jejku, Tuptuś olbrzymi.
OdpowiedzUsuńNasz Kicak, choć powinno być: Kicka, prawie taki sam.
Kolory też ma bardzo podobne.
Wciąż je, a słyszałam, że królikom należy ograniczyć jedzenie.
Trzymam kciuki za pomyślność leczenia.