Większość z Was wie, że niestety wieści mamy tylko gorsze. O ile opis Peta, który dziś odebrałam był w miarę optymistyczny, bo nie wykluczał w owym miejscu zbytniego obciążenia, o tyle wynik tomografu pozbawił mnie złudzeń. Gadzina tym razem podstępnie ukryła się w mięśniach zasłaniacza kości kulszowej prawej. Jest to miejsce nie korzystne, tyle na dzień dzisiejszy wiem. Jutro lekarze w porannym raporcie będą omawiać Madzi wynik. Możliwe, że będą chcieli zrobić jeszcze biopsję szpiku.
Co tu więcej pisać, Madzia modliła się bardzo o dobry wynik, z różańcem w ręku prześwietlała się w tomografii, więc trudno się dziwić jej reakcji. Ale jest bardzo silna, silniejsza ode mnie, z pewnością. Kolejne pytanie bez odpowiedzi...
Co przyniesie jutrzejszy dzień ? Oczywiście wyniki znów nam spadły, na szczęście spada też CRP, chociaż cukier w moczu mamy nadal. Lekarze sugerują nieśmiałao uszkodzenie jakiś cewek w nerkach.
Dziś nie jestem w stanie nic więcej napisać, dziękuję Wam za słowa otuchy, te na FB i te tutaj, ale ciężko mi się pozbierać po ty kolejnym ciosie.
Brak słów.
OdpowiedzUsuńSercem, myślami i modlitwą jestem z Wami.
Kochani! Modlitwa modlitwą, ale czas na pełną mobilizację finansową! Konto Madzika w fundacjach znamy, więc do dzieła. Opowiadamy o Madzi znajomym, rodzinie, sąsiadom, pani w kiosku i pasażerom w autobusie, tramwaju czy pociągu! Puszczamy apele na portalach społecznościowych i platformach komunikacyjnych! Agusia - damy radę! WY się skupcie na leczeniu. My się zajmiemy gromadzeniem środków na nie i wspieraniem Was w każdym momencie.
OdpowiedzUsuń