|
Madzia czekając na radioterapię :-) |
Moi drodzy, dziś minął trzeci tydzień, jeszcze jeden. Miesiąc naświetlań wydawał się taki długi a tu proszę jak zleciało. Dziś kontrola wyników znów wykluczyła podanie chemii. Ciągle brakuje jednego, od jutra znów podajemy zastrzyki na podniesienie odporności. Niestety zaczynamy mieć problemy z odczynami popromiennymi i to w nieciekawych, trudnych do pielęgnacji miejscach. To obecnie najbardziej dokucza Madzi.
Poza tym o stronę psychiczną dbają koleżanki i koledzy z klasy oraz Pani Jadzia, wychowawczyni. Dzieci razem z Madzią miały dziś lekcję wychowawczą na łączach z nami i opowiadały o swoich pupilkach. Prawie codziennie Madzia rozmawia na skaypie z Wiką, koleżanką z klasy, której serdecznie dziękujemy, że jest taka kochana i o Madzi pamięta.
Podziękowania należą się również zaprzyjaźnionym studentom z Ewelinką na czele, którzy już po raz kolejny poświęcali swój czas na zbiórkę pieniążków dla Madzi.
Kochani do października jeszcze kawałek czasu (wówczas wpływają pieniążki z 1%), a nasze wydatki nie maleją, zwłaszcza żyjąc już drugi miesiąc w stolicy. Prawie codziennie kupuję Madzi nowe maści, które powinny przynieść ulgę w obecnych dolegliwościach po naświetlaniach. Po prostu wspólnie z Panią doktor od radioterapii staramy się jak najwięcej zminimalizować te przykre powikłania. Więc znów zmuszona jestem prosić o pomoc, o choćby najmniejszy grosik wsparcia, dziękując jednocześnie za to co do tej pory nam przekazaliście.
Czekam na decyzję jeszcze z jednej kliniki we Włoszech co do dalszego naszego leczenia, tu na miejscu niestety nie mam sprecyzowanych planów, ani o leczeniu ani o operacji. Oby nie sprawdziły się moje obawy, że tu tego nie uzyskamy.
Tymczasem wspierajcie nas wciąż swoją modlitwą.