Kolejny gorszy dzień. Jak jedno odpuszcza coś innego odbiera siły. Został tydzień do wyjazdu na chemię a u nas nie widać końca Madzikowych cierpień po radio :-( Mimo wszystko Madzia wykorzystuje każdą lepszą minutę, tylko podziwiać jak między bólem i łzami potrafi wygospodarować namiastkę normalności i np. stworzyć kolejną grę planszową czy zamieścić posty na blogu i fanpagu.
Dziś wieczorem pomogła mi w robieniu pizzy, którą później ciutkę zjadła. Obiecała, że jutro krok po kroku zamieści przepis na swoim blogu. :-)
Pozdrawiamy i modlimy się o lepsze jutro.
|
Madzia zaprosiła babcię i tatę do wspólnego obierania pieczarek :-) |
|
SMACZNEGO :-) |
Serce się kraje i łzy cisna do oczu. Ileż to malenstwo musi się wycierpieć. ..
OdpowiedzUsuńBrak mi po prostu słów.
Agnieszko - serce pęka, jak się czyta takie wiadomości :( Ale ja wierzę, ze kryzys minie. Madzia ma prawo być zmęczoną, walczy tak długo, tak zaciekle ... Niejeden dorosły by nie wytrzymał tych tortur, a co dopiero mała dziewczynka :( Jest bardzo dzielna. Tak jak Ty <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie mam słów ale Ty i tak wiesz......
OdpowiedzUsuń