Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 4 maja 2015

Witamy po majówce!
Jak stare przysłowie głosi, że wszystko co dobre szybko się kończy, tak i ten "długi" weekend zleciał nam jak jeden dzień. Podsumowując forma Madzi ogólnie średnia. W jeden dzień całkiem nie miała chęci ani siły na nic, dopiero dziś kiedy musieliśmy wracać, widać było, że miała lepszy dzień. Starała się jak mogła i na ile pozwoliły siły nacieszyć się swoim zwierzyńcem. Od czwartku przyjmowała zastrzyki na podniesienie leukocytów, żeby móc bezpiecznie dotrwać do końca naświetlań. Jutro rozpoczynamy radioterapię i zobaczymy jakie pomysły mają lekarze na dalsze leczenie. 
Wszystko budzi się do życia, maj jak zwykle piękny swoimi kolorami, a mi jakoś smutno. Pomijając całą sytuację, najbardziej mi przykro, że Madzia nie może cieszyć się życiem jak inne dzieci, że zamiast wracać z wyjazdu weekendowego my wracamy z domu na leczenie. Oczywiście wdzięczna jestem Bogu za każdy dzień, za ten weekend w domu również, ale tak zwyczajnie po ludzku cholernie ciężko patrzeć jak choroba niszczy ci dziecko, jak odbiera siły, apetyt, uśmiech...
Dlatego zawszę staram się zamieszczać tu zdjęcia Madzi z tych "lepszych" chwil, dni a kiedy jest gorzej po prostu o tym piszę.
Mam nadzieję, że ta radioterapia przyniesie zamierzony efekt, bo praktycznie jak na razie to nasza jedyna szansa.


Madzia zapoznaje Szczerbatka z domownikami





wyczekiwana wycieczka do "doliny jaszczurek"




po ten okaz warto było jechać


było przypomnienie komend
oraz czesania pupilka







Madzia i Szczerbatek w drodze do Warszawy

2 komentarze:

  1. Wierzymy w Ciebie Madziu
    Przesyłamy dobrą energię, trzymamy kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. A gdzie masz mojego ulubieńca Barego ? ! :D

    Pozdrowienia od Przeorów <3

    OdpowiedzUsuń