Moi drodzy, systematycznie jeździmy na rehabilitacje, jednak noga a raczej jej właścicielka uparcie powstrzymuje się od większego wysiłku by zgięcie przeszło magiczną granicę 40-45 *. Mam nadzieję, że już niebawem się tak stanie. Dziś robiłyśmy kontrolną morfologię z fosfatazą włącznie. Wynik jaki zobaczyłam, zjeżył mi chyba wszystkie włosy na ciele. Ostatnio 13 maja miałyśmy 498 a dziś ledwie 10 dni później aż 623. Tak się boję, że to jednak coś złego się dzieje. Pozostałe wyniki prócz płytek też spadły, a ja łudziłam się , że teraz będzie już tylko lepiej. Już niedługo nasza kontrolna wizyta w Instytucie, boję się, że może się wydarzyć coś co pokrzyżuje nasze plany wyjazdowe na turnus rehabilitacyjny - a Madzia już nie może się doczekać. Boziu kochana daj nam dobre wyniki a fosfatazę wytłumacz czymś innym niż nawrotem tego świństwa.
W ostatnim czasie również dzięki pomocy naszych przyjaciół z Częstochowy, którzy jak wiecie przebywają w Niemczech, poruszona została kwestia konsultacji czy raczej opinii tamtejszego profesora na temat pozostawionej zmiany w Madzi płucku. Skoro Warszawa nie widzi powodu do operacji, i chce czekać, a mnie to nie przekonuje, to poproszę o jego opinię czy działania lekarzy z Instytutu są uzasadnione. Więc bardzo możliwe, że będziemy ruszać to płuco, tak dla świętego spokoju, jednak jeśli w Warszawie nie będą nadal chcieli robić operacji, będziemy na nią musieli pojechać do Niemiec. Wówczas z pewnością pieniążki uzbierane na lek, będą przeznaczone na tę operację, choć będzie to dopiero połowa wszystkich kosztów. Ale nie wyprzedzajmy faktów, najpierw konsultacja musi dojść do skutku a my musimy najbliższe badania przejść bez złych wieści.
Pozdrawiam Was serdecznie i wciąż proszę o modlitwę.
Ps. Madziu serdecznie dziękujemy za list i śliczną karteczkę z życzeniami, również Sebastian zrobił nam ogromną niespodziankę swoimi pozdrowieniami - DZIĘKUJEMY !!!
Madziu, jesteś taka dzielna.
OdpowiedzUsuńWierzę, że pokonasz chorobę i będziesz żyła długo i szczęśliwie, jak w bajce!
Kochane moje - oczywiście, że w moich modlitwach jesteście. Ale nie zakładaj Agnieszko tego, czego nie chcesz. Mocno trzymam kciuki, żeby wytłumaczenie wyników Madzi było banalne i prozaiczne. I to dobra myśl, żeby skonsultować płucko Madzi - co dwie głowy to nie jedna, jak mówi przysłowie. A jeśli trzeba będzie - wiesz, że zawsze chętnie pomogę w pozyskaniu niezbędnych środków. Ściskam Was obie i życzę cudownego weekendu!
OdpowiedzUsuńNiespodzianki to coś, co Sebastianki lubią robić najbardziej!!!!!!!
OdpowiedzUsuń