Wczoraj radość, dzisiaj łzy.
Madzię rozbolała główka, praktycznie boli co dziennie, ale dziś znów wróciły złe myśli, bo bardziej bolała z lewej strony nad okiem. Do tego jeszcze wymioty.
Madzik boi się każdego bólu, pyta dlaczego to ciągle wraca...??? Dlaczego ta choroba nie odpuszcza. Chcemy wierzyć, że to może ta pierwsza tabletka chemii dziś tak zadziała, chociaż wszystko zaczęło się wieczorem a chemię łyknęła w południe.
Na neurochirurgii lekarz nie widział powodów do punkcji chociaż wydawało się, że płynu jest więcej niż wczoraj.
A wczoraj było tak fajnie, tak normalnie.
Juro idziemy już na oddział na chemię we wlewie, mieliśmy nadzieję na kilka dni wrócić wreszcie do domu, ale się boimy. Niestety drugi miesiąc z małą przerwą jesteśmy w stolicy a będziemy przynajmniej kolejne półtora.
Kochani w związku z tym znów proszę o wsparcie finansowe, bo duchowego nam na szczęście nie brakuje.
Będziemy wdzięczni jak zawsze.
Nie zrozumie kto nie przeżył. Każdy ból to lęk, a lęk potęguje bezradność. Ale zawsze jest wiara, a takie dni jak wczoraj muszą umacniać w Was i w nas tą wiarę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze nie brakuje ludzi w stolicy którzy Wam pomogą! Może udostępnią pokój w swoim domu? Mam nadzieję, że ból główki jest tylko chwilowy i szybko minie! Trzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że ten ból to z nadmiaru emocji i będzie dobrze. Przesyłam buziaki.
OdpowiedzUsuńMadziu, to tak strasznie niesprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńNiech już w końcu wszystko pójdzie w dobrą stronę!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKochana dzielna Madzia❤
OdpowiedzUsuńGdybyście czegoś potrzebowali poproszę o kontakt 605 155 160, jesteśmy spod Warszawy chętnie pomożemy w różnoraki sposób również żeby urozmaicić Madzi czas
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za propozycję.
OdpowiedzUsuń