Witajcie.
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że dawno mnie tu nie było.
Nie dlatego, że nie ma o czym pisać, ale głównie przez to, że czas tak szybko leci :-(
Jeszcze tydzień został nam do wyjazdu do Warszawy. Płytki znów zaklęte. Główka boli. Kombinujemy jutro znów z inną opcjom pomocy Madzi w tym bólu. Założymy podskórny wenflon i będziemy podawać morfinę, może będzie bardziej skuteczna niż ta w tabletce ?
Madzia jest jak zawsze bardzo, bardzo dzielna. Pracuje przy swoich projektach na blogu i na swoim kanale na YT.
Dziś oby tylko było to chwilowe zaczęła troszkę pokasływać.
Jutro więc kolejna wizyta z hospicjum powiększona o Panią Psycholog. Madzia stwierdziła, że nie jest jej potrzebny, bo ma swoje zwierzaki do terapii, ale takie są procedury. Poznamy się a czy będzie z tego dalsza współpraca to się okaże.
Wtorek-środa mamy wycieczkę - nie zdradzam szczegółów bo to niespodzianka. Mam nadzieje, że wszystko się uda, a przede wszystkim, że pogoda dopisze.
Kochani, prosimy nieustająco o modlitwę za Madzię.
Do następnego razu.
Ślę modlitwę i gorące pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń