Ktoś na FB wpadł na pomysł, byśmy My rodzice Aniołków dziś opisali swoje dzieci, jakie były:
Więc tak też zrobiłam.... chociaż pisać o Niej mogę bez końca:
Moja Madzia miała tyle pasji na ile pozawalało jej zdrowie.
Czerpała z życia ile się dało, pomimo wielu ograniczeń realizowała kolejne marzenia. Uwielbiała malować i miała do tego wielki talent już od przedszkola, w chorobie spełniała się pisząc bloga i prowadząc kanał na YT, gdzie często swoim rówieśnikom mówiła co tak naprawdę liczy się w życiu. Kochała nade wszystko zwierzęta i jak sama mówiła to one były jej terapeutami.
Milion razy dziennie powtarzałyśmy sobie jak bardzo się kochamy. Rodzina była dla niej azylem bezpieczeństwa.
Mając niespełna 14 lat odchodząc pokazała nam jak wielkie miała serce, jaką miłością można kochać i jak wiele można kiedy się tak kocha.
Ale najważniejsze - zawsze z uśmiechem na ustach.
Najcudowniejsze dziecko jakie mogłam sobie wyprosić od losu ....
Madzia byla cudna, niezwykla dziewczynka. Sledzac bloga wiele razy zadziwiala mnie Jej dojrzalosc i wiedza oraz pogoda ducha, mimo wszystkich cierpien jakich doswiadczala przez tyle lat... Na zawsze w moim sercu.
OdpowiedzUsuńMadzia zawsze mnie zachwycała swoją miłością do zwierząt. Pamiętam jej zdjęcie z wiewiórką. Na zawsze w pamięci.
OdpowiedzUsuń♥️
OdpowiedzUsuń💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝
OdpowiedzUsuńJedyna
OdpowiedzUsuń