Jak te miesiące lecą, jeden za drugim .... i już odliczam nowy, drugi rok bez Ciebie.
Sama myśl o tym Madziu, mrozi krew i zatrzymuje serce w gardle.
Dlaczego miałaś być dla mnie tylko na chwilę, a końcówka tej chwili była dla Ciebie takim cierpieniem ?
Nie pojmę tego nigdy. Pytam Boga wciąż o to samo i mam wciąż wielki żal do Niego....
Gdzie Jego miłosierdzie ?
Mówią, że kiedyś się dowiemy ?
Co mi z tego kiedyś, skoro dla mnie przyszłość nie istnieje !
Wkrótce Twoi rówieśnicy będą mieli swój pierwszy poważny bal, kończy się szkoła podstawowa, a ja pamiętam jak dziś dni kiedy zaczynałaś klasę pierwszą.
Wkrótce każdy wybierze szkołę średnią, aż trudno uwierzyć, jeszcze trudniej w to, że to wszystko się dzieje - lecz bez Ciebie Madziu...
Gdzie byś poszła ? Czy tak jak mówiłaś na weterynarza ?
Takie wybory powinny być przed nami...
Kocham Cię Skarbie i bardzo, bardzo tęsknię :-(
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMyślę o Was prawie każdego dnia. To nie tak miało być, zupełnie nie tak...
OdpowiedzUsuńMadziulka♥️
OdpowiedzUsuńNasza Madzia 💕💕💕
OdpowiedzUsuń