Moi Drodzy !
Nie napiszę Wam dziś nic nowego, jak tylko to, że nie umiem już chyba funkcjonować w tym świecie bez Madzi.
Chciałabym coś napisać więcej , ale nie mogę ... jeszcze nie teraz.
Wyszłam jak to zwykli mówić ludzie z domu, właśnie do ludzi, ale albo ja ich nie rozumiem albo oni mają mnie za dziwaka.
Oczywiście nie wszyscy, ale jednak ...
Przewartościowałam w trakcie Madzi choroby wiele spraw i rzeczy może dlatego teraz jest mi tak ciężko odnaleźć się w tym świecie, który przecież nigdy nie był idealny.
To też wzmaga tęsknotę, smutek i żal ...
Wiem, że już nigdy z nikim nie będzie mi tak jak z moją Madziulką :-( i dlatego czuję się taka samotna wśród ludzi, nawet tych najbliższych i tych, którzy są prawdziwymi przyjaciółmi.
Nikt i nic mi Jej nie zastąpi, nawet bym tego nie chciała.
Tęsknię i kocham Cię mój mały Rycerzyku ...
Madzia... na zawsze w naszych sercach💞
OdpowiedzUsuńBo już nic nigdy nie będzie takie samo 💔💔💔💔..Bo to ból, którego czas nie leczy...
OdpowiedzUsuńCzas uczy żyć z tym bólem, ale jego nauki są nieskuteczne.
Bo jakże mogłoby być inaczej 💔💔💔
Ej, Agnieszko....każdy w sumie, każdy człowiek jest wysepką na ogromnym oceanie. Wspieram dobrą myślą. Agata.
OdpowiedzUsuńKiedyś sie spotkacie. I żyj mocno ta myślami...
OdpowiedzUsuńJuż spadają córeczko kasztany
OdpowiedzUsuńI wieczory chłodniejsze córeczko
I już wrzosów w lesie dywany
Już córeczko dni coraz krótsze
Już córeczko smutnieją drzewa
I ja razem z jesienią córeczko
we łzach nowych do Ciebie śpiewam
I ja razem z jesienią przemijam
Coraz krótsza do Ciebie droga
Jednak wstaję codziennie córeczko
I podnoszę się co dnia od nowa
Już kasztany na ziemi córeczko
I niedługo koniec jesieni
Dni za dniami tak szybko mijają
Tylko miłość w jesieni się mieni
Nasza miłość co nie zanika
i nie mija jak pora roku,
nasza miłość córeczko kochana
Nasza miłość, nadzieja, nasz spokój...
( H.Surmacz)