Witajcie Kochani !
Czas tak szybko płynie.
Niedawno martwiłam się brakiem płytek, a dziś już jesteśmy nie tylko po kolejnym avastinie ale i po chemii.
W ciemno można by rzec przyjechaliśmy w niedzielę do Warszawy, by podać Madzi chociaż avastin na takie pytki jakie będą po prostu. A tu w poniedziałek niespodzianka, 124 tys, i decyzja podajemy również chemię.
Piękny też był wynik znienawidzonej fosfatazy, bo tylko 214, jednak z badań wyszedł wysoki cukier we krwi i w moczu.
Podejrzenie cukrzycy po sterydowej, więc sterydy zmniejszono. Póki co apetyt nadal jest :-)
Jutro robimy kontrolną morfologię i jeśli płytki nie będą zbyt niskie uciekamy do domku.
Główka boli, ale dziś doktor dała mi cichą nadzieję, że jeśli po tomografii będzie stabilnie, pomyślą o operacji tego guza w główce.
Proszę módlcie się o to, teraz taki mamy cel.
Pozdrawiamy.
Cały czas Wam kibicuję ❤
OdpowiedzUsuńBrawo! Trzymajcie się Kochane, całusy i uściski dla Madzi!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSercem i modlitwą jesteśmy z Wami ❤
OdpowiedzUsuńBrawo Madziu☺😊oby wszystko ułożyło się po waszej myśli
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! <3
OdpowiedzUsuń❤ ❤ ❤
OdpowiedzUsuńHura
OdpowiedzUsuń!!!!!!!
Więcej jazdy na koniach i od razu lepsze wyniki. Pasja czyni cuda. Ściskam mocno.