Jutro startujemy z II cyklem, a tak w ogóle już 16 tym. Ile jeszcze tej trucizny Madzia musi przyjąć, żeby dziad poszedł sobie precz raz na zawsze. Kochani wyniki nie są rewelacyjne bo leukocyty nam spadły 2,30, hgb 12,6 , PLT 212, jedno co jest wysokie i to niestety to samo - fosfataza 618. W każdym razie można podać cykl przy tych wartościach. Mamy już chemię w tabletce na 8 rano, a o 10.00 jedziemy na oddział. Niestety tak jak pisałam Wam wcześniej , jutro wracam, chociaż zostawiam Madzię w dobrych rękach, nawet nie będę opisywać jak się czuję rozdzielając się z nią. Tylko raz musiałam to zrobić, kiedy przy pierwszej chemii Madzia i ja załapałyśmy virusa, wtedy powodem rozłąki był mój zły stan, a teraz.....okropnie się czuję. :-(
Po tej chemii będzie kontrolne tk płuc, wtedy też zapadnie decyzja o operacji. Wiemy też, że wracamy tu na 25 go września na scyntygrafię. Znów stres...
Trzymajcie kciuki !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz