Łączna liczba wyświetleń

piątek, 2 stycznia 2015

SYLWESTER 2014/2015

Co prawda już mija pierwszy dzień Nowego Roku, jednak chciałabym wszystkim ponownie życzyć najlepszego, niech się spełni każdemu choćby jedno życzenie - skromnie ?- ale jakie istotne - wszyscy rodzice dzieci zmagających się z nowotworem mamy właśnie tylko jedno takie życzenie - więcej nic !
Pomimo tego, że nie lubię Sylwestra i pomimo faktu, że Ten był znów w szpitalu, nie będę narzekać. Wyjątkowo dobrze się "bawiliśmy", nawet lekarz dyżurny przyłączył się na chwilę do zabawy. Było wesoło, wszyscy byliśmy ze swoimi dziećmi, Madzia w swoim żywiole, urodzona wodzirejka, Kacperek z racji wieku poszedł szybciej spać, Roksana, Ewelina, Andrzej, Krystian, Zosia, Magda i nasi bliscy. Sylwester uważam za udany. Niestety kilkoro wojowników źle się czuło, ale najważniejsze , że tego wieczoru mogli być ze swoją mamą lub tatą.
słoneczka kochane, Kacperek i Madziula

obok Madzi, Zosia, niestety dopiero zaczyna swoją walkę

Zosia, Madzi, Roksana(stylistka), Ewelina

nie mogło zabraknąć dziadka i szampana

Ewelina, Krystian, Andrzej

Roksana

"fajerwerki" też były

no i Pan Doktor Tomek




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz