Kolejna pocieszka musiała być !
Madzia stwierdziła, że musi mieć osobistego terapeutę na ten pobyt w stolicy, a że ostatnio dzięki uprzejmości naszych ulubionych weterynarzy poznała bliżej Leona - kameleona, od razu zapałała do tego gada wielką miłością.
Wszyscy już wiedzą, że naszą wielką miłością jest Madzia i bezcenny jej uśmiech, to cóż było zrobić....na spółkę z dziadkiem kupiliśmy milutkiego kameleonka płci żeńskiej :-)
Dokładnie co w trawie piszczy dowiecie się oczywiście z bloga Madzi ja tylko serdecznie podziękuję za każdy Wasz komentarz i zaproszę do ciekawej lektury.
A jutro trzymajcie mocno, mocno,mocno !
wspólnie oglądamy Master Cheff - Junior |
Radość Madzi - bezcenna.
OdpowiedzUsuńFrugo cudowna :)))
Kciuki zaciśnięte, modlitwy zapewnione.
Usmiech Madzi najwazniejszy! Juz widac, ze sie zakuplowaly) Trzymamy kciuki i szturmujemy Niebo!
OdpowiedzUsuńTrzymamy mocno, mocno, mocno! :-)
OdpowiedzUsuńKciuki trzymamy mocno. Musi być wreszcie dobrze 🙆
OdpowiedzUsuńA Madzia od razu zdrowsza. Jeżeli by pomogło to
OdpowiedzUsuńZbiórka na zakup zoo dla Madzi. A tak na poważnie to mam nadzieje że już będzie lepiej.
Kciuki bardzo mocno zaciśnięte. Oby scyntygrafia wyszła dobrze!!!
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za scyntografię. Radość Madzi z kolejnej pocieszki BEZCENNA :)
OdpowiedzUsuń