Kochani, jesteśmy po wszystkim, dziś wyjątkowo przy żadnym badaniu nie było kolejek, wszystko załatwiłyśmy tak sprawnie, że aż bałam się że zbyt pięknie. Tym razem i opisy miałyśmy już dziś, troszkę trzeba było poczekać ale było warto. Wszystko bez zmian, uff, ale nie do końca.
Rok od operacji nóżki będziemy miały biopsję, znów w tej nodze. Na opisach wciąż widać jakiś odczyn w kikucie przy endoprotezie. Lekarze dziś nawet zebrali się w naszej sprawie, jednak tak jak mnie, ich również niepokoi wynik fosfatazy. Dodatkowo pobrano badanie z krwi nawet już dokładnie nie wiem na co. W każdym razie na sprawy mające wpływ na tę nieszczęsną fosfatazę. Po całym konsylium poszłam porozmawiać z Panią ordynator. Ustalili datę biopsji na 27 czerwca, chcieli 18 go, ale przecież mamy wymarzony wyjazd nad morze do 20-go. Niestety wyjazd ten nie będzie przynajmniej dla mnie relaksacyjny, Madzia też się zmartwiła. Profesor bierze pod uwagę, nawet wymianę endoprotezy , znów byłaby chemia. Nawet nie chcę myśleć w ten sposób. Więc moi drodzy, martwiłam się zmianą w płucach a tu niestety wracamy do nóżki. Fosfataza jednak nie uśpiła mojej czujności. Módlcie się, żeby nie sprawdził się czarny scenariusz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz