Witajcie nasi przyjaciele.
Kilka słów o ostatnim tygodniu. Otóż jak na razie jesteśmy w kontakcie telefonicznym z doktorem od przeszczepów, a w naszym przypadku od separacji. Jak do tej pory nie było sensu podawać neupogenu i sprawdzać komórki, bo po prostu wyniki w huśtawce ani wielka aplazja ani znaczący wzrost. Więc szczęśliwi pomieszkujemy w domku i korzystamy z ostatnich ciepłych dni. Madzia tresuje zwierzynę, oddała parę jaszczurek swojemu koledze, który również poczuł "pociąg" do tych gadów, maluje, robi gry ale też dzielnie się uczy i zbiera same piątki. Niedługo jej bezpieczny świat zamieni na szpitalne lęki i stresy, ale mamy nadzieję, że i tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem, a wycięte zmiany okażą się martwe jak poprzednio. Teraz parę fotek, ale dalej prosimy o modlitwy zarówno za Madzię jak i innych dzielnych wojowników.
|
Tak było tydzień temu - lekcja przyrody w Dolinie Jaszczurek - miejsce odkryte i nazwane przez moją reporterkę (dla mniej spostrzegawczych- jaszczurka na drzewie) |
|
|
|
|
|
|
dzisiejszy spacer z Hachim |
|
oczywiście tresura - tylko Bary dał radę pokonać przeszkodę |
Wow! Madzia! Z Ciebie będzie nie tylko fantastyczny wet, ale i świetny instruktor! Wierzę, że przed Tobą ostatnia prosta. I mam nadzieję, żę wreszcie uda nam się spotkać, nie ważne czy z zupką czy bez (ale oferta aktualna jakby co), choćby po to, żeby i Ciebie i Twoją Mamę mocno uściskać :)
OdpowiedzUsuń