Najważniejsze, że Madzia spokojniejsza. Jedno co musi wiedzieć to, to że będzie dodatkowa radioterapia do dawki maxymalnej na operowane miejsce. Oby nie powtórzyły się powikłania jak poprzednio. Mimo wszystko i tak dla Madzi to lepsza perspektywa niż kolejna operacja.
Jeśli się nic nie zmieni (daj nam Panie Boże ) takie cykle jakie teraz bierzemy będą jeszcze dwa. Później lekarze proponują chemię podtrzymującą, o którą zabiegałam jeszcze przed pierwszą wznową. Jedna z tych chemii może myć nie refundowana przez NFZ, co oczywiście w polskiej służbie zdrowia nie jest nowością. Jednak my jeszcze o tym nie myślimy, nie chcemy zapeszać, dotrwamy do tego momentu to się dowiemy co z tym trzeba zrobić i jakie będą koszty.
Na razie cieszymy się wynikiem, tym, że jesteśmy w domciu i oby bez powikłań. Za to dziękuję Panu Bogu i Wam Kochani, że nas wspieracie.
stęskniona Madzia obserwuje swoje jaszczurki |
razem mówimy "chees" |
mój kochany szogunek :-) |
I chwała Bogu, oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńKochana Madzia, dobrze, że ma te swoje jaszczurki.
Agusia - Wy się skupcie na walce z chorobą, my skupimy się na orężu do tej walki. Najważniejsze, by wytępić gada!
OdpowiedzUsuń