I po chemii.
Madzia pierwsze godziny zniosła dzielnie, później było już coraz gorzej.
Trzymajcie kciuki moi drodzy, właściwie już dziś CT miednicy. Są pewne plany co do następnych tygodni i miesięcy, jednak to wszystko zleży od tego tomografu i oczywiście co nam los przyniesie.
Więcej oczywiście napiszę w swoim czasie.
Jedziemy szczęśliwi do domku, jednak z duszą na ramieniu o wyniki, o spadki. Tym razem pewnie coś przetoczymy chyba, że znów się pomylę. Uwielbiam takie pomyłki. Zazwyczaj wychodziło na moje, a tymczasem to lekarze mieli rację, żeby przed tą chemią poczekać z podaniem neupogenu.
Na razie wciąż cieszy wartość fosfatazy - 290 !
Prosimy o modlitwy za Madzię i wszystkich kochanych wojowników.
Ps. Bardzo dziękujemy za pierwsze wpłaty na Madzikowe marzenie o lepszym sprzęcie do fotografowania zwierzaków. Mamy już 130,00 zł.
Trzymam kciuki i modlę się o pomyślne wyniki.
OdpowiedzUsuń