Bóg zapłać wszystkim, którzy byliście dziś z Madzią z nami w modlitwie, czy to na mszy czy w zaciszu domowym.
Jeszcze do dziś udało się być w domku bez niespodzianek, jutro sprawdzamy morfologię i zobaczymy czy pojedziemy w poniedziałek czy wtorek.
Troszeczkę pojawiły się krwawienia z noska przy dmuchaniu, ale nie było paniki bo takie są najczęstsze skutki uboczne Avastinu. I tak Madzi udało się dotrwać do 6 już dawki, bez większych problemów.
Życzylibyśmy sobie tylko, żeby apetyt bardziej dopisywał, i Madzia odzyskała zgubione ostatnio 3 kg. :-(
Pozdrawiamy Was serdecznie, trzymajcie wciąż kciuki, bo przed nami gorący tydzień.
Jestem i wciaz trzymam kciuki. Usciski dla Madzi :*
OdpowiedzUsuń