Witajcie kochani! Jak zauważyliście, ostatnio zostałam zdominowana przez Madzi posty i filmiki. Wręcz dziewczę uzależniło się od tego i non stop zagląda, czy są nowe komentarze. Bardzo wam za wszystkie dziękuję. Pani Marzenko, błagam ona gotowa przyjechać do Was po te jaszczurki...
Wszystko to świadczy wyłącznie o dobrym samopoczuciu Madzi. Lżejsza chemia, możliwość wyjścia do domu po wszystkim, utrzymuje Madzię w formie. Czasami tylko na oddziale będąc robiło jej się niedobrze i wymiotowała, bądź miewa jeszcze strach przed połykaniem leków, ale ogólnie nie zapeszając oby tak dalej. No i mam nadzieję, że to skutkuje. Dziś zakończyliśmy pierwszy cykl, jutro przed ósmą jedziemy na kontrolę wyników, a po ok dwóch godzinach po wypis. Oby nic tego nie zakłóciło.
Tak więc relację z dnia jutrzejszego napiszę już z domu.
Prosimy o gorące modlitwy, żeby wszystko przebiegało zgodnie z planem, żeby spadki nie były dokuczliwe i nie powodowały wyjazdów na Wrocław. Dzięki Bogu pierwszy cykl mamy za sobą, ale czy musiało to nastąpić, może gdyby pozostawiona zmiana została usunięta Madzia wciąż cieszyłaby się kolejną pozytywną kontrolą ...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz