Moi drodzy, niestety katarzysko rozkręciło się na dobre. Dokucza Madzi w dzień i w nocy, już nic nie chcę pisać, żeby tego czegoś nie wywołać. Dziś byłyśmy u lekarza "rodzinnego", która zresztą zbagatelizowała nasze początki, niestety nie było więcej do kogo iść. Dostałyśmy antybiotyk gdyby pojawiła się gorączka. Jutro w niezbyt dobrym stanie jedziemy do Wrocławia, tylko po to żeby lekarz wreszcie się przekonał, że nie ma na te komórki najmniejszych szans. Podawany Neupogen w obecnej sytuacji jedynie ochrania Madzi odporność przy tej infekcji, więc na razie go nie odstawimy. A co z chemią? Pytanie na razie bez odpowiedzi, jutro miała ją dostać.
Chciałam Wam Kochani napisać, że dziś do Madzi przyszedł Mikołaj ( zaprzyjaźniony FBkowy). Jesteśmy bardzo mile zaskoczone, Naprawdę brakuje słów na wyrażenie wdzięczności za troskę jaką obdarzacie Madzię i inne dzieci, chociaż na odległość ale tak ciepło i serdecznie zawsze pamiętacie.
DZIĘKUJĘ w imieniu swoim i MADZI.
|
DZIĘKUJEMY MIKOŁAJOM |
Hej Wam :)
OdpowiedzUsuńMadzia wyglądasz pieknie :)
Współczuje Świąt w Warszawie, ale może nie będzie tak źle.. Mocno za to trzymam kciuki. Na pocieszenie powiem, że ja w tym roku też pracuję w święta, a nawet w sylwestrową noc.. :(
Ściskam Was mocno i przesyłam pozytywne fluidki.
P.S Bella i Sebastian- piekna książka!