No cóż, było by dziwne, gdyby obyło się bez toczenia, ale...
Mamy to już za sobą, dzięki Waszym karteczką Madzia wciąż ma moc, chociaż troszkę się bała, wszystko przeszło sprawnie i bez komplikacji. Płytki przetoczone, we wtorek sprawdzimy z jakim rezultatem.
Szpital wygląda jeszcze gorzej niż 2,5 roku temu, kiedy tam trafiłyśmy, Panie pielęgniarki życzliwe jak wtedy. Współczuje tym dzieciom i ich rodzicom, że w takich warunkach walczą o zdrowie i życie. Mam nadzieję, że już wkrótce się to zmieni.
|
na tę salę trafiłyśmy 30 stycznia 2013 zaczynając naszą walkę |
|
sala pobytu dziennego tutaj dzieciom są przetaczane płytki lub krew |
|
to jest piwnica więc muszą być kraty :-( |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pozdrawiamy wszystkich i prosimy o modlitwy na nadchodzący czas.
Koszmarne i upiorne miejsce do leczenia dzieci ale myślę, że to obiekt w sam raz na siedzibę NFZ lub Ministerstwo Zdrowia - "piękne sale", "czyste toalety", "wyśmienity catering" no i tyle zadbanej zieleni dookoła budynku i w dodatku z dala od zgiełku miasta - może taka zamiana, taki dzień "republiki" pomógł by tym urzędniczynom zmienić myślenie. Tydzień pracy w tym miejscu dla Ministra i Prezesa NFZ i służba zdrowia zostanie cudownie uzdrowiona. No chyba , że w między czasie dostaną sepsy to potrzebna będzie kolejna zmiana na stanowisku.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z córeczka jestesmy w tym szpitalu i nie jest tragicznie
OdpowiedzUsuń