Po tygodniu pełnym napięcia, pomimo niskich wartości ale za zgodą lekarza mogliśmy aktywnie spędzić weekend.
Skorzystaliśmy w sobotę z pięknej pogody oraz zaproszenia na rybki. Wybraliśmy się w rewiry zaprzyjaźnionego wędkarza Pana Marka i jego żony wspaniałej Ewy :-) - sprawczyni wszystkiego czego Madzia zapragnie.
Było super ! Każdy miał okazję złowić rybkę, ale o tym więcej dowiecie się z Madzikowego bloga.
W niedzielne popołudnie spotkaliśmy się ze znajomymi w Łazienkach. Madzia w przemiłym towarzystwie wypatrywała jak zwykle wiewiórek.
Gabrysia |
Jeszcze o 19.00 zdążyliśmy odwiedzić na oddziale naszych znajomych w szpitalnej niedoli - Igusię i Maćka.
Jutro kontrola morfologii przed chemią, miejmy nadzieję, że nic nie zakłóci jej podania we wtorek.
Niestety dla Madzi, znów wypadają włoski. Jest już ich naprawdę niewiele. Madzia bardzo ubolewa, bo już tak ładnie urosły, ale...obyśmy tylko takie problemy mieli.
Pozdrawiamy gorąco, dziękujemy naszym znajomym za mile spędzony weekend.
Trzymajcie kciuki za wyniki.
Agunia - to nam było niezmiernie miło, że wszystko szczęśliwie udało się zorganizować - pogoda dopisała, wyniki i samopoczucie Madzi również. Nawet ryby nie miały "focha" i dawały się łowić :) Włoski odrosną. To niewielka cena za zdrowie i życie, o które Madzia tak dzielnie walczy. Ważne, że się nie poddaje, że mimo doświadczeń tak cudownie się uśmiecha ciesząc z najmniejszego drobiazgu. No najważniejsze - pozytywne nastawienie do walki, która przed nią chyba powróciło :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Madzia jest taka dzielna. Daje przykład innym dzieciom, jak należy walczyć.
OdpowiedzUsuńCzekamy na zdjęcia z karteczkami :)
Jakże milutko się ogląda takie zdjęcia...
OdpowiedzUsuńSzykuj się na branie bo niedługo razem coś złowimy :)
OdpowiedzUsuń