Niespodziewanie wpadliśmy na tydzień do domku, ponieważ głębokie spadki przesuwają póki co kolejną chemię.
Madzię wciąż boli główka, którą musimy znów sprawdzić po powrocie, nie można przecież wciąż żyć na prochach.
Wyniki wciąż bardzo mizerne, podobnie apetyt i ogólne samopoczucie.
Nawet dziś Madzia nie miała siły jak co roku szukać paczki za drzwiami pokoju, tylko musiałam ją jej donieść do łóżka.
Za to wieczorem super niespodziankę zrobił nam wujcio, swoją niezapowiedzianą mikołajkową wizytą.
z tym prezentem Mikołaj miał spore problemy a wciąż nie mamy pozostałych części |
Mgiełka też była ciekawa prezentów |
Koleżankę boli głowa od kregosłupa. chodzi na rehabilitacje i głowa przechodzi. Pozdrawiam Madziulka. zuch dziewczyna:)
OdpowiedzUsuńMadziulka nasza kochana. Nie ma to jak w domku :) i jak ślicznie odrosły Madzi włoski. Sciskamy mocno
OdpowiedzUsuńJak dobrze,ze chociaz chwile spedzicie w domku.Madzia slicznie wyglada.
OdpowiedzUsuńMilych chwil i dobrych wynikow :*