Witajcie Kochani !
Jestem znów z Madziulkiem. Nie lubimy się rozdzielać na dłużej niż to konieczne. W normalnych warunkach, nastolatka już nie potrzebuje aż takiej bliskości z mamą, ale nie u nas. Pewnie przez chorobę, a może całkiem naturalnie my tak nie mamy. A wręcz odwrotnie, nasza zależność jest coraz większa, tylko nie wiem, kto kogo bardziej potrzebuje :-)
Wyniki wciąż słabiutkie, chociaż płytki nieśmiało drgnęły. Czy nie zrobią psikusa sprawdzimy w piątek.
Teraz dziadek nas opuszcza i pewnie wróci po niedzieli. Nie wiadomo jeszcze czy dostaniemy chemię w terminie, tj. na Mikołaja. Wszystko zależy od tego jak Madzi wyniki zaczną się podnosić.
Wciąż jesteśmy na zastrzykach.
Dziękujemy wszystkim i każdemu z osobna za wpłaty jakie czynicie !
Każda złotówka pomoże nam zabezpieczyć dalsze leczenie, a to bardzo ważne !
Trzymajcie kciuki, módlcie się.
trzymaj się Madziulka Kochana :*
OdpowiedzUsuńCzęsto wchodzę na pani bloga i jestem pełna podziwu dla pani i Madzi jesteście super pozdrawiam i modlę się za Was
OdpowiedzUsuńCzęsto wchodzę na pani bloga i jestem pełna podziwu dla pani i Madzi jesteście super pozdrawiam i modlę się za Was
OdpowiedzUsuńWitam często czytam pani bloga i jestem pełna podziwu dla pani i Madzi trzymam kciuki i modlę się o zdrowie dal tak dzielnej dziewczynki pozdrawiam
OdpowiedzUsuń