Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 kwietnia 2014

Kochani, jutro czyli dziś wyjeżdżamy do Warszawy, pełni nadziei i obaw - nie wiadomo czego bardziej.
Niestety kontrolne wyniki nie wykazują poprawy, więc chemia po badaniach również stoi pod znakiem zapytania. Wbc 1,5, neutr. 0,8, Hgb 10,8 PLT 245. Szpik Madzi ma już serdecznie dość tej trucizny jak widać. Druga nie ciekawa wiadomość to znów wzrost fosfatazy. Niby nic nie boli, nie ma neupogenu, więc cóż teraz ? Kolano Madzi też nie wygląda ciekawie, jak spuchnięta bania, zwłaszcza wieczorem po całym dniu. Możliwe, że przez tę opuchliznę, nie jest też Madzi łatwo nim zgiąć. Mam nadzieję, że tym razem ktoś je nam obejrzy i może zleci choćby usg. Dużo pytań na ten nasz wyjazd się nazbierało, więc spokojnie trzeba je sobie spisać i pomarudzić doktorom troszkę.
Proszę o modlitwy za naszą Madzię, żeby wyniki wyszły dobrze a chemia z obojętnie już jakim opóźnieniem, okazała się tą ostatnią na papierze jak i w rzeczywistości !!!

3 komentarze:

  1. Pozdrowienia i buziaki przesyłam serdeczne. Też trochę smutno, że nie ma poprawy. Zostaje nadzieja na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymajcie się, może to znak, że choroba walczy z całych sił bo wie, że za chwilę będzie musiała się wynieść :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja cały czas mocno trzymam kciuki i się modlę za moją kochaną Madziulkę. Będzie dobrze, nie ma wyjścia!! Ostatnia chemia i koniec tej ciągłej walki... !
    A wiecie co? :) Dziś dostałam od was karteczkę! <3 I jak pięknie w śordku napisane, kochane jesteście! Ja dla Was też mam już przygotowaną, niedługo wyślę. ;)
    Buziaczki i wytrwałości w stolicy! :*

    OdpowiedzUsuń