Kochani, nie dostałyśmy dziś chemii. Od drzwi otrzymałam skierowania na usg i rtg nóżki z podejrzenie progresji choroby. Progresja to chyba najbardziej znienawidzone słowo na onkologii a u mnie na pewno. Oznacza nic innego jak wznowę. Z wykonanych badań nic nie wiem, jedynie tyle, że tkanki miękkie nie mają cech wznowy, a jedyny niepokojący obraz daje odczyn okostnowy w kikucie kości udowej. Lekarze z decyzją kiedy i jaka chemia czekają na badanie Pet. To tyle, jesteśmy w ciągłym strachu. I nie wiem co będzie jak te czarne scenariusze się potwierdzą.
Dziś nie mam siły więcej pisać, ciągle proszę Boga, żeby nam tego nie robił teraz kiedy miał być koniec....
Madziu, choć to mój pierwszy komentarz, to walkę Waszą śledzę od dawna.
OdpowiedzUsuńModlę się, aby czarny scenariusz się nie sprawdził, a chemia była tą ostatnią.
Jesteś bardzo dzielną Dziewczynką.
Zdradzę Ci, jakie ja miałam zwierzaki w domu. Były to: gekony, legwan zielony, ptaszniki, niektóre bardzo piękne, szczególnie Brachypelma boehmei, fretka, myszy, chomiki, żółw wodny czerwonolicy, patyczaki, straszyki, liśćce oraz pies:-) Pies i fretka są z nami do dzisiaj. Gekony niedawno zmieniły własciciela:-) Madziu kochana, i Mamo Madzi pozdrawiam Was serdecznie wierząc, że pokonacie wstrętne choróbsko!
Nie będzie potwierdzenia żadnych złych scenariuszy. Nie będzie. Po prostu nie! Modlę się razem z Panią, Pani Agnieszko. Jestem z wami cały czas, trzymajcie się kochane! :* Będzie dobrze, zobaczycie!
OdpowiedzUsuńAgnieszko - to nie może tak być. Póki nie ma czarno na białym nawet tak nie myśl!
OdpowiedzUsuńMocno wierzę że będzie dobrze. Mamo Madzi trzymaj się w tym ciężkim czasie-oczekiwania na diagnozę. Ja też sie miotam-jesteśmy po bad kontrolnych, czekam na wynik KT kl piersiowej Michałka i nie mogę się dodzwonić do Wrocławia... Od rana mają odłożoną słuchawkę... Nie mam słów. Anna mama Michałka
OdpowiedzUsuń