Witajcie Kochani, troszkę zaniedbałam pisanie, z uwagi na sytuację.
Miejmy nadzieję, że powikłania aplazyjne już za nami, choć antybiotyki zostały utrzymane z uwagi na wynik CRP, który może nie jest bardzo wysoki jednak wciąż się utrzymuje. Gorączka minęła, ale dopiero wczoraj po raz pierwszy nie było stanów podgorączkowych. Neupogen jest nadal podawany w nadziei na mobilizację komórek macierzystych. Dziś była pierwsza próba obliczeń naszych komórek i ku mojemu zaskoczeniu pokazała się aż jedna komórka, a ja mówiłam do Madzi, że będzie zero, ona natomiast obstawiała, że dwie - wyszło po środku. Szkoda zachodu, no ale... kolejne próby przed nami, możliwe, że będziemy do środy albo dłużej, zobaczymy.
W każdym razie pomimo zaistniałych okoliczności czas płynie nam bardzo szybko w przesympatycznym towarzystwie naszych zaprzyjaźnionych Janiczków. Niestety Julcia również trafiła do kliniki, a że dziewczyny antybiotyki otrzymują o jednakowych godzinach, można planować różne ciekawe przepustki między "posiłkami". Wczoraj Madzię odwiedził jej ukochany ! Julkę jej rodzinka, pogoda dopisała więc był super spacer. Jednak najważniejsze, że wczorajsze uroczystości kanonizacyjne mogliśmy obchodzić w gronie najbliższych i przyjaciół, oczywiste, że każdy wolałby w domu, jednak tak się złożyło i nic nie poradzimy. Rano byłyśmy na Mszy Świętej w szpitalnej bibliotece, później wspólne oglądanie uroczystości w Rzymie, to był naprawdę radosny dzień. Niestety nie udało mi się dziś wrzucić tu zdjęć, nadrobię to kiedy będę mogła.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Oto obiecane fotki.
|
taka artyleria leków ratowała Madzię od aplazjii |
|
27 kwietnia 2014 spacer na przepustce |
|
nasze psiapsiółki z Częstochowy |
|
super pogoda i jeszcze lepsze nastroje |
|
uroczystości Kanonizacji Świętego Jana Pawła II zakończone wspólnym zdjęciem z prof. Chybicką |
Jestem z Wami. :**
OdpowiedzUsuń