Witajcie !
Ostatnio przechodzimy pochemiczne spadki. Było bardzo blisko wizyty w szpitalu, ale bronimy się jak możemy, choć oczywiście nie na wszystko mamy wpływ.
Jednak mamy nadzieję, że od dziś powolutku dźwigamy wyniki ku górze.
Robimy jak zwykle wszystko na co Madzia ma tylko ochotę i przede wszystkim siłę. Niestety te z upływem dnia coraz bardziej słabną. Dlatego choć czasem wybierzemy się na spacerek czy tak jak dziś na ryby to później brakuje już sił na cokolwiek. Główka czasem z rana boli ale nie w miejscu guza, a w skroniach (myślę, że to wynik słabych wartości).
Najgorsze, że kiedy (miejmy nadzieję) Madzia nabierze lepszej mocy to znów weźmie tą silną chemię a wtedy nie wiadomo czy uda się już tak wybronić jak teraz.
No cóż wyjścia nie ma byle tylko jej organizm to wytrzymał, a przecież przed nią znów bardzo ciężka operacja, naświetlania i ciąg dalszy tej chemii. A wszystko to kiedy będzie dobra odpowiedź na te cykle. I jeszcze płuco...... koszmar, istny koszmar.
Moja dzielna dziewczynka nie skarży się, choć czasem gdy boli bardzo się boi i mówi inne rzeczy, których żaden rodzic nie powinien słyszeć. Żadne dziecko nie powinno tak cierpieć...
Przepraszam za takie zakończenie posta ale niestety ta niemoc i poczucie niesprawiedliwości jest ze mną, z nami każdego dnia, i jeszcze wyraźniej się ją odczuwa widząc jak choroba niszczy dziecko.
I choć staramy się funkcjonować dla Madzi w miarę normalnie widzimy, że z miesiąca na miesiąc jest coraz trudniej.
Bardzo przykro czytać ten wpis i serce pęka na miliony kawałków. Każdego dnia o Was myślę, wierzę w Waszą siłę i trzymam kciuki. Już tak dużo przeszłyście, że następne przeciwności losu to tylko zakręty na drodze do wyzdrowienia, przez które przebrniecie ! Ściskam z całych sił i wysyłam pozytywną energię.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, zasypiam myśląc, co u Was, budzę się z tymi samymi myślami mając nadzieję, że wbrew wszystkiemu będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację, ja też to często piszę :Dzieci nie powinny cierpieć, nie powinny ciężko chorować!
NIGDY!
Madzia jest taka dzielna, kochana, pełna pasji, powinna robić to wszystko, co robią dziewczynki w Jej wieku, no może poza Jej hodowlą 😋, bo nie wszystkie dziewczynki takowe posiadają.
Powinna cieszyć się dzieciństwem, a nie walczyć o życie.
Wierzę, że tak właśnie będzie.
Kibicuję Madzi bardzo bardzo. Na facebooku jest profil "razem wyleczymy Adrianka" może to jest jakaś podpowiedź
OdpowiedzUsuńZakwas buraczany porawi wyniki. A co mówi Madzia nie bierz do serca to zmęczenie. Nie myśli tak jak mówi. Potrzebujecie wakacji a to już niedługo. Trzymam za Was kciuki.
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się, nie wolno się poddawać. trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Musi byc!
OdpowiedzUsuń