Wczoraj była gorączka, dziś ciut lepiej. Katar dokucza, doszedł kaszel, ale są inhalacje, antybiotyk, syropek i leki przeciwgorączkowe i przeciwzapalne. Musi być lepiej.
Dziś było wokół Madzi dużo zabiegów, bo rtg klatki, wymiana igły w porcie, wyjęcie reszty klamerek po torakotomii i ostatecznie wyjęcie drenu. Madzia wreszcie wolna od kabli.
Za to jutro jedziemy na planowanie radioterapii płuc.
Trzymajcie kciuki.
Katar, kaszel, gorączka - tak zwyczajne, tak powszechne dziś dolegliwości a jednak dla nas tak bardzo stresujące, które mogą zachwiać "wszystkim" o co walczymy. Kto to zrozumie?
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Madziu!
OdpowiedzUsuńTrzymamy - nieustannie!
OdpowiedzUsuńMimo infekcji Madzia była w świetnym nastroju. jak zawsze trzymamy kciuki. A kiedy dołączy nowa jaszczurka co Madzia o niej. opowiadała. Bo u nas nowe 2 nowe futerka na 4 łapach.
OdpowiedzUsuńMimo infekcji Madzia była w świetnym nastroju. jak zawsze trzymamy kciuki. A kiedy dołączy nowa jaszczurka co Madzia o niej. opowiadała. Bo u nas nowe 2 nowe futerka na 4 łapach.
OdpowiedzUsuńCiężko się czyta o tylu przeciwnościach i cierpieniach dzielnej Madzi i jej bliskich. Modlę się nieustannie za Madzię o cud.
OdpowiedzUsuń