Jak nie za mało to za dużo :-(
Leukocyty za wysokie na podanie chemii, dziwne, że po dwóch zastrzykach urosły do 18 tys., a max do chemii to 10 tys.
Jutro kolejna kontrola, powinno być już dobrze, ale naprawdę nigdy niczego nie możemy być pewni.
Fosfataza znów urosła :-(
Wczorajsza konsultacja okulistyczna zasiała niepokój. Madzi w połowie naświetlań zaczęło łzawić i ropieć lewe oczko, w dodatku non stop nim mrugała, jakby samoistnie. Podane krople złagodziły dolegliwości, lecz nie do końca. Teraz jest już prawie normalnie, ale doktor zaleciła częściej zakrapiać i ewentualnie zrobić tomograf. Twierdzi, że niby jest coś w tym oku co może podrażniać, nie wykluczyła ..........ale ja w to nie wierzę ! Po drugie badała bez zakrapiania i jakiegokolwiek sprzętu, a takie wnioski zerknąwszy gołym okiem...... Jednak ciśnienie poszybowało w górę jak Madzikowe leukocyty.
Tak więc chemii jak na razie nie wzięłyśmy, liczymy na dobrą passę jutro, czyli dziś (jak zwykle).
Pozdrawiamy Was cieplutko życząc udanego dłuższego weekendu.
Madziu kochana.
OdpowiedzUsuńTyle cierpienia,tak bardzo Ci życzę, żeby to w końcu się skończyło.
Żebyś wyzdrowiała i cieszyła się dzieciństwem.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWszystko bedzie dobrze.Musi!
OdpowiedzUsuń