Jeszcze tylko chemia w tabletce jutro i za nami będzie drugi kurs tego cyklu. Kolejny jak nic nie stanie na przeszkodzie za tydzień w poniedziałek.
Nawet nie wiem kiedy, a już końcówka wakacji. Co Madzia z nich miała ? Jak zwykle nic. Jedyne dziesięć dni w domu. Nie lubię jesieni i wszystkiego co z nią związane.
Kończę bo za bardzo nie mam nastroju, jak ta dziadowska fosfataza nie spadnie to znów wrócą czarne myśli, złe sny i poczucie bezradności...
Wiem, że i tak nie mam prawa narzekać, inni mają gorzej. Dobranoc.
Ps. Jeszcze wróciłam żeby podzielić się z Wami wreszcie czymś pozytywnym.
Dziękujemy, że niezmiennie pamiętacie o Madzi.
Ech, nawet nie wiem, co napisać.
OdpowiedzUsuńZdjęcie piesków rewelacja, a fosfataza niech spada.
Madziulka, niech już w końcu będzie dobrze.
Mam nadzieje że wkrótce Wasz los sie odmieni. Trzymam kciuki, mam nadzieję że dzisiaj jest juz lepiej, a wyniki takie jak byście sobie tego życzyły!! Buziaki dla dzielnej Madzi!
OdpowiedzUsuń