Udało się, choć wyjazd zawisł na włosku.
Z czwartku na piątek i cały piątek Madzia miała gorączkę, którą ciężko było zbić. Nasza Doktor dała antybiotyk na jedno ale w sumie wyszło, że najprawdopodobniej to było jakieś zatrucie.
W każdym razie antybiotyk kontynuujemy i w jego towarzystwie spędzamy mini wakacje Madzi w Rucianem Nida.
Niestety miejscówka nie jest godna polecenia, ale jeśli szuka się czegoś w ostatniej chwili nie można liczyć na luksusy.
Ważne, że Madzia zadowolona bo rybki głodne i chwytają co zanurzy.
Zapraszam na relację na jej blogu.
Pozdrawiamy i niezmiennie trzymajcie kciuki bo już 31 wracamy na kontrolę neurochirurgiczną.
Cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Madzia zadowolona, bo przecież to było w zamiarze.
Kochana Madziulka, niech odpoczywa, łowi ryby, zbiera grzyby, niech jest szczęśliwa i ładuje siły.
Najwazniejsze,ze udalo sie wyjechac.
OdpowiedzUsuńA na zdjeciach widac,ze Madzia jest szczesliwa😊
Nabierajcie sil!
Udanego pobytu na Mazurach! Najważniejsze ze widać uśmiech na buzi Madzi :)
OdpowiedzUsuń