Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 maja 2023

Moi Drodzy, to już piąty rok bezgranicznej tęsknoty, pustki i braku sensu życia.

Praktycznie już od 12 go przyciągałam te lepsze i gorsze wspomnienia. Ostatniego toczenia krwi, po którym Madzik nie potrzebowała nawet chwilami tlenu. Po którym żartowała jak miała w zwyczaju i przypominała na krótką chwilkę moją dawną Madzię. Później było już tylko, źle ... i to co miało się stać, co nieuchronnie zbliżało się do nas, do Niej od tamtych kilku miesięcy. Dokładnie od września 2017, kiedy badania odkrywały kolejne przeżuty, później opieka Hospicjum aż do 15 go. 

Nie zapomnę tej drogi, niczego nie zapomnę, ciągle zadziwia mnie siła z jaką Madzia, właściwie już na jednym płucu wracała co siebie, do nas, by odejść wśród tych których kochała najbardziej...

 Chciałam te myśli zostawić dziś dla siebie...z drugiej strony Wy, nasza największa siła, wtedy i teraz najwierniejsi, wciąż pamiętacie - to bardzo pomaga. Więc chciałam się tylko  Wami i tylko tutaj podzielić swoim smutkiem, który nie mija, wręcz przeciwnie on rośnie z każdym rokiem.

Nie chcę współczucia i litości, nie po to tu jestem, chcę żywej Madzi, żywej pamięci o Niej, największej mojej przyjaciółce, bohaterce o mojej najukochańszej...

Dziękuję Wszystkim.


 

niedziela, 15 maja 2022


 W czwartą rocznicę odejścia Madzi do życia bez bólu, pragnę podziękować wszystkim, którzy wciąż o Niej pamiętają.

Cieplej robi się na sercu widząc znicz postawiony na grobie, nowy kwiatek włożony wśród naszych. Każda modlitwa, wspomnienie czy piękny wiersz od Ciebie - Carpe Diem - kimkolwiek jesteś od tylu lat już z Nami.

Już nic nie jest jak dawniej ale takie gesty przywołują wspomnienia.

Tęsknota z każdym rokiem jest większa - i nadzieja, że już wkrótce się spotkamy.

Dziękuję wszystkim za pamięć.

poniedziałek, 1 listopada 2021

1 lisopada 2021

 

Na cmentarnym krzyżu
Krople rosy wiszą.
To są łzy tęsknoty
Otulone ciszą 
 
Wiatr liście unosi
W cmentarnej alejce
A każda mogiła
Skrywa czyjeś serce....
Serce które kiedyś
 
Nagle bić przestało...
Ale nim ucichło
Tak bardzo kochało
Tyle tu jest wspomnień 
 
Tyle łez wylanych...
I tyle tęsknoty....
Do serc ukochanych...
Dzisaj znicz zapłonie 

 
Pokłon swój oddamy
Myśl w górę popłynie
Kiedyś się.....spotkamy.
Anna Bralska

środa, 23 grudnia 2020

Boże Narodzenie 2020

 Moi Drodzy !

Przy okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałabym Wam serdecznie podziękować, że kolejny rok jesteście na moim blogu.

I choć przez prozę życia coraz rzadziej tu bywam, to zawsze ogromnie wzruszam się widząc Wasze komentarze. DZIĘKUJĘ !!!

Życzę Wam:

Nadziei -by nie opuszczała, 

Radości - by rozweselała,

Miłości- by obrodziła, 

Dobroci - by zawsze była.




niedziela, 1 listopada 2020

1 listopada - dzielą nas łańcuchy.

 


Kochani, nie muszę opisywać Wam jaki mamy czas, niestety sytuacja się powtórzyła i znów w tych szczególny dniach nie pozwolona nam odwiedzić miejsca tak ważne dla Nas...

Udało mi się wejść w sobotę a dziś i jutro modlitwa pod bramą.

Bardzo to smutne, już wczoraj cisza na cmentarzu była tak wymowna, że aż przerażająca.

Dziękuję Wam z tego miejsca za każdą modlitwę za moją Madziulę.

Dziękuję za każdy piękny komentarz.

Cieplej na mym sercu robi się czytając Wasze wspomnienia i wyznania związane z Madzią.

To takie niesamowite.

Dziękuję i przepraszam, że tak rzadko tu bywam. Praca na szczęście teraz wypełnia mi sporą część dnia, a że robię to co lubię, przy tym wciąż się uczę czegoś nowego (podjęłam się studiów podyplomowych), to wszystko czasem jest męczące ale i terapeutyczne.

Pozdrawiam Was cieplutko i do następnego razu.

niedziela, 26 lipca 2020

16 te urodziny mojego Aniołka

Dawno mnie tu nie było.
Jestem tak mile zaskoczona moi drodzy Waszą obecnością, na blogu, pomimo mojego milczenia.
Dziękuję, że jeszcze dla tylu osób moja Madzia żyje w myślach i sercach :-) To takie ważne i motywujące dla mnie.
Wczoraj były Madzi urodziny. Taki jeden z tych dołujących dni, po których  jeszcze ciężej dźwigać każdy kolejny bezsensowny dzień :-(
Nie mija tęsknota, co dzień jestem u Madzi, czasem częściej niż raz dzienne.
Tylko praca zajmuje myśli na tyle , żeby nie zwariować z tęsknoty i żalu.
Nawet nie potrafię wyobrazić sobie fizycznej zmiany mojej nastolatki. Zapamiętałam ją taką jaka była, dla mnie już taka zostanie.
Brakuje mi Jej mądrych myśli, odkrywania świata oczami i sercem pełnymi miłości i pasji.
Sami wiecie jaką cudowną osóbką była :-)
Kiedy minęła druga rocznica naszego końca świata, nie mogłam wprost uwierzyć, że to już tyle a z każdym rokiem będzie więcej i więcej tęsknych dni i nocy.
Pamiętam 25 lipca 2004 roku, pospieszyła się moja kruszynka na ten świat, jakby wiedziała, że nasze szczęście będzie krótko trwać.
Było tak ciepło i słonecznie jak wczoraj, po 16 latach. Tak ciepłą i radosną istotkę urodziłam tamtej niedzieli ... miałyśmy osiem lat beztroskiego dzieciństwa, w które nagle wdarła się podstępna choroba.
Madzi wola życia była bardzo wielka, lecz miłość nasza nie zdołała jej uchronić...
Kocham i tęsknię jeszcze bardziej niż wczoraj moja Merido Waleczna.
Dziękuję Armii Małego Rycerzyka, że wciąż jest !