Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 czerwca 2018

Koniec roku szkolnego.
Ostatniego klasy siódmej, jaki nie udało się Madzi skończyć.....
To wszystko dziś dodatkowo przysporzyło smutku, żalu i wspomnień ...
Piękny gest, dziękuję Gosi - Dyrektor Madzikowej Szkoły, że przyniosła kwiaty od dzieci od siebie i nauczycieli.
Dziękuję każdemu kto dziś był u Madzi i w jakiś sposób pożegnał ją kolejny raz...
Dla innych życie toczy się dalej, dla mnie stanęło w miejscu i choć coś tam robię, gdzieś tam podjadę, wszystko i tak straciło sens.

piątek, 15 czerwca 2018


Co wówczas myślałaś moja Córeczko Kochana ?
Czy żegnałaś się z Zivą ? Czy witałaś ponownie ?
My do końca wierzyliśmy w to, że będziesz wciąż z nami ....
Tak bardzo boli ta pustka, tęsknota jest coraz większa !
To już miesiąc Aniołku.
Tak bardzo mi Cię brakuje w każdej sekundzie mojego pustego życia, bez Ciebie  obok.

sobota, 9 czerwca 2018

Kochani !
Nie wiem co robić dalej z tym blogiem.
Przecież nie napiszę tu już nic co u Madzi :-(
Mój Mały Rycerzyk..... teraz byłby to blog pt. Merida Waleczna, ale wówczas chyba nie było jeszcze tej bajki, lub jej nie znałam.
Nasza historia się skończyła, a ja tak bardzo tęsknię .... za wszystkim ..... łapie się na tym, że chcę coś zrobić dla Madzi, czy mówię do Mgiełki - Madzia, widzę leki i tak bardzo nawet mam ochotę je podać, ale nie ma już komu....
Wiem, że Madzia cierpiała, a ostatni czas nawet bardzo. I ona i my żyliśmy z tym bólem, jakby był już częścią każdego dnia, a jednocześnie tak pragnęliśmy by była, by żyła ....
Myślę, że egoistycznie byłoby chcieć tego życia dalej, ale jak przyjąć to co nastąpiło ?
Nie da się ani z tym pogodzić, ani to zrozumieć ....
Tyle pytań bez odpowiedzi i ta tęsknota co ściska za serce....
Prawdą jest to jak ktoś napisał, że nie najtrudniej jest pożegnać na zawsze ukochane dziecię, najgorzej jest dalej żyć w tęsknocie za Nim ....
To prawda. Rano nie chce się wstać, mobilizuje się tylko chęcią pojechania na cmentarz, w ciągu dnia nawet człowiek próbuje coś robić w domu, a czasem nic się nie da, wieczorami znów ciągnie nas na cmentarz, a po powrocie najgorsze ....
Walizki wciąż takie jak w dniu powrotu, nie rozpakowane, ładuję Madzi komórkę, którą traktuję jak relikwię, zresztą jak wszystko co jej.
Nie chcę tak żyć bez mojej Madzi, bez mojej córeczki, która była sensem tego życia.
Nie mogę żyć tak jakby chciała, bo nie potrafię bez niej, żyłam dla Niej, wszystko co robiłam, robiłam z myślą o Niej inaczej nie potrafię.
Ona pomagała mi podejmować decyzje, nawet jeśli nie potrafiła, to mi przychodziło to łatwiej z Nią.
Teraz wszystko straciło sens.
Wiemy, że musimy się zająć tymi stworkami, które wybrała i pokochała, ale nic nie cieszy bez Madzi.
Pusto, cicho..... na okrągło oglądam Madzi filmiki na Jej kanale :
https://www.youtube.com/channel/UCCyeXFVFAeBxzCD2mCtX9GQ
i tylko to jeszcze powstrzymuje przed obłędem, a może wcale nie .....

piątek, 1 czerwca 2018

Kolejny najgorszy z najgorszych ....
Tak bardzo chcę Cię Madziu przytulić, ucałować, życzyć wszystkiego co najlepsze.....
Tak bardzo tęsknię .....nie umiem, nie chcę tak żyć ..... Ty kochałaś to życie, mimo tylu cierpień i bólu jakie Ci przysporzył zły los ..... ja kochałam je z Tobą .....teraz nic nie ma sensu.