Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 4 listopada 2014

Cóż można powiedzieć po dzisiejszym dłłłuuuggiim dniu. Gonitwa od gabinetu do gabinetu, ale jeszcze więcej czekania. Wreszcie odebraliśmy, najpierw wyniki morfologii, niestety gdyby operacja miałaby być jutro , to by jej nie było. Chociaż powtarzamy rano morfologię i tak bardzo wątpię czy ten kolejny termin wyznaczony na czwartek będzie ostateczny. Madzia ma po prostu za małą odporność, żeby przeprowadzić zabieg czy nawet podać chemię :-(. Czas mija, nerwy rosną, brak słów na to wszystko. Bardzo długo czekałam na opis tomografii płuc - można powiedzieć, że dobrze i źle, nie ma nowych zmian, ale też nie są mniejsze, jedna nawet wróciła do poprzedniego rozmiaru (może różnica w opisie?).
Czekamy do jutra, jednak musiałby się zdarzyć cud, żeby leukocyty osiągnęły oczekiwaną granicę 2,0, jest 1,6.
Więc Kochani zaciskajmy mocniej, modlimy się goręcej.
Pozdrawiamy i dziękujemy za każdy dowód waszego wsparcia dla Madzi.

1 komentarz:

  1. Tak jak Ci napisałam - musi być dobrze. Kciuki trzymam już od dawna, więc nauczyłam się z zaciśniętymi normalnie funkcjonować, ale jutro od 8.00 zacisnę je mocniej. Tylko mi daj znać jak już będę mogła poluzować uścisk. Milion buziaków dla Madzi <3

    OdpowiedzUsuń