U nas jak w kalejdoskopie, jeden dzień lepszy, drugi gorszy. Wczoraj były dwie niespodzianki, również z typu: dobra i zła.
Dobra to króciutkie odwiedziny przez Madzię naszych kochanych pięcioklasistów. Fajnie znów było się spotkać z Wami na żywo :-). Druga ta gorsza: płytki spadły w dół i to o 100 tys. Zaskoczenie, chyba razem z Madzią zjechały z tych gór w Szklarskiej. Kolejna kontrola w drodze do Warszawy - a to niestety już jutro :-( .
Pozdrawiamy naszych czytelników i prosimy o modlitwy, żeby tym razem PET nic nie znalazł, a Madzia mogła wziąć chemię i szybko wrócić do domku.
Oczywiście, że będziemy o Madzi pamiętać:)
OdpowiedzUsuńPamietam:)
OdpowiedzUsuńMadziulka :)
OdpowiedzUsuńPamiętam i wierzę, że PET NIC nie znajdzie !
OdpowiedzUsuń