Kochani, tak szybciutko piszę co u nas.
Dni wolności poza szpitalami szybko minęły.
Dzień w dzień Madzia narzeka na główkę a jeszcze do wczoraj na plecki. Dzięki lekom przeciwbólowym funkcjonuje w miarę. Jak już zdążyła się pochwalić, złapała pierwszą rybkę i skorzystała troszkę z tej pięknej pogody.
W sobotę odwiedzili nas przyjaciele - rodzice Julci, a wczoraj zawitał do nas na dzień ukochany wujcio Jarek. Dziękujemy Wam Kochani za te miłe odwiedzinki.
Dziś na neurochirurgii ściągnięto Madzi szwy z główki i zrobiono usg. Jest trochę więcej płynu, więc w czwartek kontrola i ewentualna punkcja. Oby nie !
Jutro chemii jeden dzień i tak co środę przez 3 tygodnie, później naświetlania. Jak nic się nie zmieni.
Bardzo intensywny to czas te ostatnie tygodnie, ale chcemy wierzyć, ŻE NAJGORSZE ZA NAMI !
Więc moja Madzia jest NIEZŁOMNA !
Do usłyszenia.
Madziu to prawda jesteś niezłomna i godna podziwu. Trzymaj się cieplutko 😊
OdpowiedzUsuńMadziu bardzo Cię podziwiam.
OdpowiedzUsuńJa tez mam nadzieje,ze to co najgorsze juz za Wami.
OdpowiedzUsuńA Madzia jest wyjatkowa!