Łączna liczba wyświetleń
środa, 2 października 2013
Dobre nowiny...?
Nie wiem czy się cieszyć czy być ostrożnym. Jak zawsze w tej chorobie nic nie jest pewne na 100 %. Na pewno dziękujemy Bogu, Najświętszej Panience i wszystkim do których się modlimy, że została tylko jedna zmiana na lewej stronie. Jak to opisali niejednoznaczna więc albo przerzut albo to samo co na prawej-oby! Zmartwiłam się tym, że na razie nie będą operować tego a obserwować bo jakby nie było wtedy mielibyśmy pewność. Za to dla Madzi odpoczynek od operacji. Jutro jedziemy na planowanie do radioterapii ale też szykujemy się duchowo na chemię, która ma być już wkrótce.Madzia miała dziś telefon od Julki, świetnej 14 latki z Częstochowy, która ma równie wspaniałych rodziców - poznaliśmy się podczas ostatniego pobytu na Bujwida, trochę normalności, niestety Madzi koleżanki z klasy przestały już dzwonić co nie znaczy, że o niej zapomniały, po prostu mają dużo obowiązków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz