Jutro naświetlanie, leukocyty wzrosły (1,64), płytki też (262), HB na stałym poziomie- cieszę się jak głupia ale wiem, że radioterapia to również świństwo dla mojego dziecka, ale teraz jaki mam wybór, które świństwo gorsze ? Modlę się żeby nie było powikłań i żebyśmy dotrwały do końca bez przerw na spadki. Dziś rozmawiałam z naszą doktor, ona zawsze potrafi mnie uspokoić. Planowane są jeszcze płucka do naświetlania ale to już na sam koniec. A mój Madzik" zachorował " na króliczka miniaturkę, jak tak dalej będzie "zawodzić" to gotowa jestem ulec- o zgrozo- jak zwykle. Wszystko bym jej oddała, żeby jak najwięcej uśmiechu było na jej buźce. Dziś rozmawiałam z moim dobrym duszkiem z Częstochowy, mają teraz gorący okres, bo ważą się losy ich jedynej pociechy i leczenia operacyjnego by zachować nóżkę. Trzymam mocno kciuki, modlę się o nich również ale i wierzę, że akurat u nich wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam wszystkich śledzących naszego bloga i dziękuję, że jesteście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz