Moje nowe motto - kiedyś wyjaśnię ;-)
Wczoraj robiłyśmy wyniki WBC (po 4 neupogenie) 1,50, HB 10,8 PLT 78 (mało) Neut 1,2 ale to dopiero tydzień od chemii i początek aplazji. Następna kontrola w poniedziałek jak dotrwamy.
Póki co młodzież czuje się dobrze, cienko z ćwiczeniami ale to akurat nic nowego, teraz znów musimy zwolnić bo płytki zwiewają, więc od jutra na pół gwizdka.
Nie wiem jak wy ale chyba zaczynam odczuwać, że zbliżają się Święta, które zawsze mnie wzruszają bo mają jakąś magię w sobie. Bardzo lubiłam nasze wspólne Święta kiedy jeszcze moi dziadkowie żyli i spędzali je z nami. Ogólnie w te dni powinno być bardzo rodzinnie i "tłoczno" - przynajmniej ja tak lubię. Niestety dziadkowie odeszli, brat nie zawsze może przyjechać z rodziną w Wigilię, ale zawsze stara się być w któryś z pozostałych dni. Jego syn Adaś (lat 16) jest dla Madzi prawdziwym idolem, zawsze tak było. Mimo dużej różnicy wieku nawet się dogadują.
Pozdrawiam Was gorąco, niech Wam również udzieli się ten Świąteczny nastrój choć to początek grudnia i wszystkie troski zamiećmy w pył i do kominka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz