Kochani, nie mam ciekawych wieści. Dziś robiłyśmy wyniki, żeby sprawdzić czy aby nie trzeba toczyć płytek, tu na szczęście stan na dziś 50 tys. hemoglobina 10,5 WBC 1,6 ale neutrofile się gdzieś zgubiły i spadły do 0,7. Za to po zastrzyku z neupogenu Madzia ma okropne bóle w okolicy lędźwiowo- krzyżowej, tam gdzie produkuje się szpik. Miałyśmy nie robić jutro czyli dziś wyników ale trzeba będzie, żeby zobaczyć czy skutkiem tych bóli jest wzrost leukocytów i polepszenie pracy szpiku. Na razie biedna nie może usnąć bo tak ją boli, podałam ketonal, ale więcej się boję, bo to nie zawsze dobrze mieszać z innymi przeciwbólowymi lub przedawkować. Zresztą jak on nie pomógł to nic słabszego nie ma sensu podawać. Może w końcu zaśnie, najgorsze jest patrzeć jak dziecko cierpi...
Dobranoc wszystkim, wyśpijcie się za nas.
Trochę to smutne, jednak podziwiam mamusię Madzi za to, że nie czytam skarg pod adresem Boga. A tak wielu rodziców to właśnie robi.... Oby dziś nie było bólu.
OdpowiedzUsuńW Bogu jedyna nadzieja i myślących lekarzach, ale dziś jesteśmy na granicy wyjazdu do szpitala, znów podałam lek przeciwbólowy i tylko Madzi błaganie powstrzymuje mnie przed pakowaniem walizki. Dziś dałam ostatni zastrzyk, jutro jak dotrwamy powinno być lepiej.
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuń