Łączna liczba wyświetleń

środa, 14 grudnia 2016

Kochani, pierwszą pałtną chemię mamy już za sobą.
Miejmy nadzieję, że jej skutki uboczne nie będą nam zbytnio dokuczać. Pierwszym z nich mogła być gorączka, skoro nie wystąpiła uznajemy, że już nie wystąpi. Po godzinnej przerwie Madzi podano znów 20 godzinną chemię jak poprzednio. I tak przez kolejne dni aż do piątku.
Dziś miałyśmy odwiedzinki wolontariuszy Fundacji Spełnionych Marzeń, wśród których była i nasza znajoma Paulinka (która w urodziny Madzi pomogła zorganizować terrarium dla Frugo :-)).
Od niej też i jej rodziców Madzik dostała prezencik mikołajowy. Śliczności, bardzo dziękujemy.
Salę znów dzielimy z Inezką, tak, że jest wesoło, szkoda tylko, że tylko do jutra, bo Inez ma tym razem chemię jednodniową.
Nie wspomniałam jeszcze o naszym usg głowy, które doktor zaraz zleciła po naszych niepokojących sygnałach. Cóż póki co sprawa jest do obserwacji, gdyż jest tam pewne rozwarstwienie podokostnowe ale jeszcze bardzo niewielkie, nie unaczynione co na razie nie budzi niepokoju, ale ...
Z powodu dużych powikłań zrezygnowano z podania leku Zometa, po którym miesiąc temu Madzia nie mogła chodzić i  miała gorączkę. Do tej pory walczymy z jego skutkami ubocznymi. A szkoda, bo mam wrażenie, że był on powodem spadku naszej przeklętej fosfatazy, która znów zaczęła rosnąć :-( .
Kończę, na dziś to tyle, idę zbierać siły na jutro. A dla Was ma kilka dzisiejszych fotek. Pozdrawiamy i dziękujemy za każdą modlitwę, ciepłe słowo i pamięć.






3 komentarze:

  1. Odpoczywaj. Ładuj "akumulator" super że Madzia tak dobrze znosi leczenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mocno wierzę w Madzię, w to że choroba odpuści. Zawsze podziwiam, jak ładnie wygląda na zdjęciach

    OdpowiedzUsuń
  3. Madzia Trzymam Kciuki z Neską .

    OdpowiedzUsuń