Witajcie Kochani, jeszcze mamy dołek leukocyty drgnęły po dwóch zastrzykach więc jest nadzieja, że je odstawimy i poczekamy co Madzi szpik jeszcze potrafi zdziałać. Wyniki na dziś WBC 1,6 neutr.1,1 PLT 40 tys, Hgb 10,9. Jutro powtórzymy ze względu na płytki, żeby nie było niespodzianki, że spadną do poziomu toczenia. Według moich obliczeń dziś miałyśmy przełomowy dzień, teraz powinno być już tylko do góry. No ale jak to z nami i Madzi wynikami bywa - nic nie jest przewidywalne i nigdy nic nie wiadomo.
Mam informację, że Jula się trzyma dzielnie, na pewno było jej okropnie smutno, momentami była zła, ale jak tu nie być ! Jednak my rodzice naszych kochanych, walecznych dzieci, także ja z Ewą, wierzymy głęboko, że tam w górze nad naszymi dziewczynami wszyscy czuwają, bo nawet w takich momentach należy dopatrywać się łaski i opatrzności bożej, bo gdyby Jula nie złapała infekcji, nikt teraz nie zleciłby badania płuc i kto wie co by mogło być za parę miesięcy.? Tak samo myślę o Madzi, że wyniki zbierają się tak jak muszą, żeby ona była na tyle silna i nie wikłała się tak bardzo nawet kosztem tych dwutygodniowych obsunięć do chemii. Zawsze powtarzam , że tak miało być i nic na siłę.
Pozdrawiam i wciąż proszę o modlitwy.
Ps. Madziu, dziękujemy za list, zawsze mamy niezły ubaw z Twoich opisów. A o tym gdzie umieściła Madzia Twoje zdjęcie napisze Ci osobiście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz