Pewnie zastanawiacie się co tu taka cisza. Pragnę Was uspokoić, że jak na razie Madzia nie gorączkuje i nie skarży się na ból. A przecież wciąż czekamy na chemię i naświetlania. Przerwę mamy do wtorku, więc bardzo pilnujemy żeby Madzia nabierała sił i potrzebnych wyników. Jednak dziś ulegliśmy jej namową. Powróciliśmy jak prawie dwa lata temu, kiedy zaczynaliśmy nasze warszawskie tułaczki, do jednego a może i najpiękniejszego z miejsc w stolicy - do Łazienek.
Nasza przyrodniczka bardzo zapragnęła nakarmić wiewiórki, no i dopięła swego, jak to zwykle Madzia. Mam nadzieję, że ten spacer nie będzie miał negatywnego wpływu na jej wyniki, a zobaczyć szczęście w oczach swojego dziecka to największy skarb.
Więc zapraszam Was na wspólną wycieczkę po Łazienkach Królewskich.
|
w lipcu 2013 Madzia odwiedziła Chopina po raz pierwszy (była wtedy przed pierwszym wycięciem guza) |
|
spotkałam nawet swoje ulubione fiołki |
|
Belweder od tyłu |
|
Madzia pozdrawia wszystkich i zaprasza "koniecznie musicie odwiedzić Łazienki będąc w Warszawie"
A teraz kilka zdjęć z lipca 2013 r.
|
Cudnie, cudnie, przecudnie.
OdpowiedzUsuńŁazienki są piękne.
Też tam byliśmy, ale tylko dwa razy.
Cudnie, cudnie, przecudnie.
OdpowiedzUsuńŁazienki są piękne.
Też tam byliśmy, ale tylko dwa razy.
Widać, że pawie też bardzo lubią Madzię.
OdpowiedzUsuńPięknie myślę że warto było wyjść na ten spacerek:-) i nie tylko Madzia miała dużo radości ......:-)
OdpowiedzUsuńKurczę, mieszkam w ty mieście tyle lat, a byłam w Łazienkach może cztery razy. Dziękuję Kochane Dziewczyny, że pociągnęłyście mnie za ucho i pokazałyście jakie to piękne miejsce. Następny spacer wspólnie!
OdpowiedzUsuń