Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 13 lipca 2014

Jutro po prawie 22 miesięcznej przerwie, wracam do pracy (mam nadzieję). Spróbujemy zacząć wracać do życia bez choroby. Oby ta nigdy już nie wróciła. Madzia zacznie również od jutra ponownie rehabilitację, ale martwi mnie jej kostka, na którą skarży się już ponad tydzień. Początkowo myślałam, że nadwyrężyła ją chodząc za motylami na wsi, ale teraz przychodzą do głowy inne złe myśli. Kostka jakby napuchnięta, Madzi bez kul ciężko stanąć, zobaczymy co na to powie pan rehabilitant, jak nic się nie zmieni zrobimy rtg.
Tak już jest i będzie - ciągły strach, wpisany w nasze życie od pamiętnej soboty 06 października 2012 r. kiedy po raz drugi ale już bardzo dobitny sposób Ewing zaczął się ujawniać na tyle, że musieliśmy trafić do szpitala. Można by napisać książkę o Madzi przejściach w ciągu tych miesięcy. Może...nic straconego.
Jeszcze długa droga przed nią, żeby nabrać sił, poprawić wyniki, pozbyć się strachu, ale mam nadzieję, że 13 kwietnia kiedy zakończyła ostatnie płukanie ostatniej chemii rozpoczęła tę drogę, która jak widać nie jest jeszcze prosta.
Jutro również drugi miesiąc kiedy Ala odeszła, w lipcu rok temu odeszła Martynka również dzielna nastolatka. Nie zapomnimy o Was wojownicy.

3 komentarze:

  1. Gorąco życzę, by zaczęło się Wam już wszystko pomyślnie układać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Agunia - teraz już musi być z górki! A książka - no cóż, każdy z tych Wojowników to heros, bohater, jakich mało, historia każdego z nich to materiał na świetną książkę. Żeby uświadomić, że takie rzeczy dzieją się naprawdę, że taka choroba nie jest niczym abstrakcyjnym, co istnieje gdzieś hen, daleko, za chmurami. Bo nigdy nie wiemy, czy nie okaże się, ze jest ona za płotem, za ścianą, w drugim pokoju... Że to nie jest sience fiction, tylko reality show..

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam . Najtrudniejszy dzień w pracy już za . Wiem jak to jest z doświadczenia , wracałam do pracy po14 miesiącach przerwy nie było łatwo . Mam nadzieje że boląca kostka Madzi to nic groźnego . Klaudiusz już doszedł do siebie po zabiegu . basen za dopiero za tydzień a rower może za3 tygodnie ale nie narzeka pamięta zeszły rok to cieszy go to że chodzi . Cieszmy się drobiazgami strach pozostanie Trzeba nauczyć się z nim żyć ignorując go . Wiem że przed Wami tylko "słońce " bez problemów kłopotów a powrót do pracy pierwszy krok do "normalności" słodkiej prozy dnia codziennego każdy na nią narzeka a po takich doświadczeniach docenia się tą miłą codzienność . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń